piątek, 25 stycznia 2013

04. Przywiąże się was do tylnego zderzaka i będziecie biec.



 [Perspektywa Mayi]

  Ja to mam nieziemskie szczęście. Złapałam stopa i to jeszcze z trzema przystojniakami. Szczególnie jednym, na którego widok, kolana same mi się uginały. Hmmm, te oczy, urocza bródka i jak słodko się denerwował!
 Ciągle mnie zagadywali i rozśmieszali, prawili komplementy i pochlebiali. Normalnie życie jak w Madrycie. A tak właściwie, to dlaczego w Madrycie?
   - Ej, chłopaki, dlaczego mówi się ‘życie jak w Madrycie’? Dlaczego nie w Barcelonie, Paryżu czy Mediolanie? – zapytałam i spojrzałam na każdego po kolei. Alexis siedział za kierownicą i co chwila spoglądał na swoją Bellę, seksowny David na wpół leżał i przymykał oczy, chciał się odciąć od nas, nie ładnie tak Davidku, a Gerard gładził po skorupie Edwarda.
   - No właśnie, dobre pytanie. – zerwał się od razu Pique. – Madryt to stolica, najwspanialszego państwa na świcie. – sam sobie odpowiedział.
   - Chile to najwspanialsze państwo na świecie! – zapiszczał Alexis. – Prawda Bello? – pogłaskał swoją nawigacje. 
   - Wcale nie! – obrońca był gotowy stawać do bitki.
   - Zmieńcie temat, co? Chcę was obu żywych… Albo i nie. Pozabijajcie się.  – zamruczał Villa, przecierając oczy.
   - Porozmawiajmy o naszych pupilkach. – odezwał się Gerard, w pełni zadowolony z tego pomysłu.
   - Ty masz Edwarda, Alexis ma Bellę, a ja kupię sobie psa. Najlepiej takiego dużego. – wyszczerzyłam się. – Nazwę go Jacob! – dorzuciłam szybko.
   - No i zaprzyjaźni się z Zaritą! – palnął Sanchez. – Ma imię jak pies, więc może się z psem przyjaźnić. – wzruszył ramionami.
   - Możecie w końcu przestać?! – huknął przyszły pan młody.
   - A wy kupicie sobie kota! Nad imieniem dla niego jeszcze pomyślimy, ale jedno jest pewne! Zarita z Jacobem, będą go wspólnie gonić! – wyszczerzył się Chilijczyk, a wtedy David ciężko westchnął, odwrócił się i spojrzał na mnie.
   - Mayu, bądź tak dobra i pomóż mi ich zakneblować i wrzucić do bagażnika! – wyjęczał.
   - O nie, nie, nie! – zareagował Alex. – Wieziemy cię na ślub, a ty takie coś wygadujesz, a poza tym, to mój bagażnik jest za mały, na mnie i tego wielkoluda! – krzyknął.
   - Że ja wielkolud?! – wrzasnął Pique.
   - Nie, krasnoludek! – prychnął Sanchez.
   - Panowie, to się da rozwiązać. Przywiąże się was do tylnego zderzaka i będziecie biec. – widać było, że nasz przystojniaczek postawił teraz na odgryzanie się.
   - Phii! – pozostali panowie zmierzyli go wzrokiem.
   - Spokojnie chłopaki. David, nie przejmuj się. – wyszczerzyłam swoje równiusieńkie i bielutkie zęby.
   - Jak mam się nie przejmować takimi baranami? – widać było, że tracił po woli cierpliwość. – Jeden gada do nawigacji, a drugi do zwykłego żółwia!
   - Ej, bo się pogniewamy! Poza tym, Edward i Bellą też mają swoje uczucia! – mówił przejęty Pique. – Spokojnie Edziu, wujcio Davidek nie chciał cię nazwać zwykłym żółwiem. – powiedział, ciągle go głaszcząc.
 Przez chwilę nastała błoga cisza. Alexis zajął się dalszym prowadzeniem swojego samochodu, David nałożył na uszy wielkie, zielone słuchawki, w których wyglądał przezabawnie. Taka kupa złomu na jego głowie. Wyglądał jak ufoludek z bajek, ale pomimo tego, nadal był bardzo pociągający. Nie wiem jak takie ciacho może się żenić. No niech mi ktoś powie!
   - Wiesz, że Maya to najpiękniejsze imię na świecie? – odezwał się Alexis.
   - Dziękuję. Inaczej bym go nie nosiła. – odparłam pewnie.
   - Ty nam powiedz, jak udało ci się tak daleko dojść? Mówiłaś, że szłaś z Barcelony, a my przygarnęliśmy cię już kawałek dalej. – wtrącił Gerard, przysuwając się po woli do mnie.
   - Taki jeden mnie zabrał, ale w pewnym momencie powiedział, że mnie nie zawiezie do Granady. Położył rękę na moim kolanie i zaczął przesuwać nią wzdłuż mojego uda! Zdenerwowałam się. Kazałam mu się zatrzymać. – mówiłam przejęta.
   - Ojej! I co zrobiłaś? – zapytaj Alexis.
   - Zaczęłam krzyczeć, a wtedy on zakrył dłonią moja buzię. Byłam zmuszona tylko do jednej rzeczy… - mówiłam, tak jakbym opowiadała jakąś straszną historię. No co? Przecież była! Co ten palant sobie wyobrażał?! Widać było, że Alexis patrzy przerażony w lusterko, a mianowicie we mnie, a oczy Gerarda były wielkie jak u srającego kota na pustyni. – Ugryzłam go! – powiedziałam, a jedyny David zaczął się śmiać.
   - Villa zamilcz! – powiedział od razu Pique. – Ona przeszła piekło! No już nic ci nie grozi. Twój Geruś już jest przy tobie. – objął mnie ramieniem.
   - Ger… - chciałam strącić jego rękę, ale wtedy samochód nagle się zatrzymał.
   - Alex, dlaczego stoimy? – przeraził się David.
   - Nie wiem! Wysiadamy! – krzyknął i już był na zewnątrz. – Czy jest na sali lekarz?! – krzyczał, biegając wokół swojego białego Audi.
   - Na cholerę ci lekarz? – zapytał David, po woli otwierając drzwi.
   - Ktoś musi uratować mój samochodzik! Geri, przyjacielu! Powiedz, że zaraz zmienisz się w lekarza i mi go wyleczysz? – stanął przed wysokim mężczyzną i zrobił proszącą minę.
   - Alexis, ale nie ja potrafię! Może Edward potrafi? – spojrzał na swojego żółwia.
   - Zapytaj go. – popędzał go Chilijczyk.
   - Uważaj, bo mu odpowie. – prychnął David.
   - Odpowiedział, że nie potrafi. – Pique zrobił smutną minkę. – Ale może zabrakło paliwa, co? David, chodź nasikamy do baku. Może pojedziemy kawałek. – wzruszył ramionami obrońca.
   - Davd, poświęcisz swój mocz? – zapytał z nadzieją Alexis.
   - Ja myślałem, że gdy już dojedziemy do Granady to zafunduję wam już jakieś leczenie, ale chyba z tego zrezygnuję… Wam już nic i nikt nie pomoże. – pokręcił głową i podszedł do przedniej maski. Otworzył ją i pochylił się nad silnikiem. Podeszłam do niego.
   - Znasz się na tym? – zapytałam.
   - Sęk w tym, że nie za bardzo… - westchnął i już miał zamykać klapę, kiedy go powstrzymałam. Pochyliłam się, popatrzyłam i już miałam przyczynę.
   - Pasek! – krzyknęłam, ciągle pochylona. Jednak podniosłam wzrok i zauważyłam, że Alexis z Gerardem dziwnie na mnie patrzą, mieli dziwne miny. Zamiast na moją twarz, patrzyli nieco niżej… Dziwne. Co mogli chcieć?
   - Jaki pasek? – zapytał Villa.
   - Pasek klinowy się zerwał! – wyszczerzyłam się, prostując i pokazując gumową linkę, trzymac ją w ręce.
   - Skąd ty wiesz jak to się nazywa? – zapytał z lekka zdezorientowany. Haaa, Davidek mnie nie doceniał!
   - Mój tatuś jest mechanikiem i co nieco o tym wiem! – uśmiechnęłam się, dumna z siebie samej.
   - Ale skąd my teraz weźmiemy nowy pasek? – zawył Alexis. – Robi cię ciemno i niebezpiecznie! – przysunął się bliżej Gerarda.
   - Ej stary, ale ja też się boję ciemności. – skrzywił się i objął przyjaciela.
   - Bierzemy swoje rzeczy, Alex zamyka samochód i szukamy noclegu. To najrozsądniejsze co możemy teraz zrobić. – postanowił David. Ależ on jest  mądry! Jednogłośnie mu przytaknęliśmy. Każdy z nich wziął swoje torby, a o moje Alexis z Gerardem zaczęli się kłócić, kto je poniesie… Najważniejsze, że ja ich nie będę musiała nieść.
   David szedł pierwszy, a chłopcy w tyle, ciągle mówiąc coś do Belli i Edwarda. Coś w stylu, że za niedługo będą małżeństwem i będą mieli dużo potomstwa. Może pozwolą mi zostać matką chrzestną któregoś dzieciątka?
 Postanowiłam dogonić Davida i zrównać z nim swoje tempo. Ciągle spoglądałam na niego i się uśmiechałam.
   - Jestem gdzieś brudny? – nagle zapytał.
   - Nie, wszystko jest w porządku. – wyszczerzyłam się.
   - Ja chcę żeby to wszystko się skończyło. Chcę już być w Granadzie z Zaritą. – westchnął.
   - Ej! Czekajcie! – wołał Alexis, biegnąc za nami z Pique, mocno trzymając swoją Bellę. – Bella powiedziała, że za trzy kilometry jest jakiś hotel! – krzyknął ucieszony.
 O tak! Hotel! Ciepła woda, wygodne łóżko, obsługa! To coś czego mi teraz trzeba. Stwierdzam jednak, że ta Bella jest mądra i przydatna. 
___________________________________
 Jest i mój rozdział :) Jak wam się podobał rozdział z perspektywy naszej bohaterki? Ja nic o nim nie myślę. Opinię pozostawiam Wam :*

33 komentarze:

  1. Jak zawsze ogromnie poprawił mi humor xD Alexis < 3 , cotygodniowa dawka ich głupoty jest przeurocza < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wprost uwielbiam to opowiadanie :D Nie wiem czy mam współczuć Villi tych dwóch wariatów czy zazdrościć. Maya jest zainteresowana Davidem? ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha :D żółw mnie rozwala :D I ta wymiana zdań z psem była piękna po prostu :P Maya zawiesiła oko na Davidzie? :D Milutko, chociaż tak naprawdę nie wiem jaka jest ta Zarita, co nie zmienia faktu, że imię ma naprawdę jak dla psa xD
    Nie mogę się doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  4. I panowie szorowali szczękami po podłożu, kiedy okazało się, że Maya nie tylko jest ładna, inteligentna, ale na dodatek jeszcze zna się na samochodach:) No normalnie ideał:) I sexi David...Powiem jedno, zgadzam się z tą opinią w zupełności.
    Świetne jest to opowiadanie, czekam z niecierpliwością na następne części:) Może coś z punktu widzenia tej całej Zarity mam-imie-jak-jakis-pies?

    OdpowiedzUsuń
  5. co jeszcze im się przydarzy? Może Bella się spali? Albo zgubią żółwia na pustyni!? xD
    Czekam na nowość ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest po prostu istna KOMEDIA ;D
    Szczerze współczuje Davidowi że ma takich zidiociałych kolegów ale no cóż przyjaciół się nie wybiera ;]
    Czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny odcinek wprost genialny :D Nie ma co, to opowiadanie jest na prawdę udane :) Maya jako ideał kobiety, a jej podoba się przyszły mąż psa :D
    Alexis i Bella jako jedna z lepszych par <3
    Czekam na kolejny! Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział :> masz rację David im już nic nie pomoże :D trzeba się nauczyć żyć z ich wdami ale my i tak ich kochamy :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno nie śmiałam się tak przy opowiadaniach. :D Alexis jest śmieszny :D Czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przy tym opowiadaniu dawka śmiechu zawsze gwarantowana. Tak też było i tym razem. Zaczynam się obawiać, czy przez to ślub Davida i Zarity dojdzie wreszcie do skutku. Swoją drogą pies Zarita, czemu nie? :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego, że Maya leci na Davida się nie spodziewałam, haha. :D Jak zwykle się uśmiałam, kocham to opowiadanie i z każdym rozdziałem się w tym utwierdzam. :)
    Pozdrawiam. c:

    OdpowiedzUsuń
  12. Ich podróż robi się coraz ciekawsza i coraz bardziej zwariowana xD Ciekawa jestem, czy wszyscy dojadą w całości na miejsce i czy David nie pozabija po drodze Alexisa i Gerarda :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Alexis i Geri są moimi mistrzami ! ;D Z nimi na koniec świata ! ;p .Chociaż na miejscu Villi chyba bym oszalała.. zważając na to,że faktycznie ma ważny powód na szybki powrót. Ciekawi mnie co jeszcze może się wydarzyć podczas tej podróży :D !

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny blog, obserwuję i biorę się za czytanie od początku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Na nowy rozdział trzeba będzie jeszcze trochę poczekać :)

      Usuń
  16. HAHAH matko po prostu płacze ze śmiechu. Nie wiem co Pique i Alexis biorą, ale chcę tego spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli Edward i Bella zdecydują się na dziecko, to nieuchronne wyjdzie z tego jakiś wampir. xD Co racja to racja, Alexis i Gerard są trochę niespełna rozumu, ale Alexis jest tak słodki, że mu to wybaczę. :D
    Pozdrawiam. xxx [ http://rok-w-raju.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  18. Pique i Bella <3 haha, uśmiałam się, czytając ten rozdział:D Informuj mnie o nn jak możesz:)
    http://london-is-blue.blogspot.com
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  19. OMG KIEDY NOWY ROZDZIAŁ? :CCCCCCCC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej już go nie będzie :) Jednak wszystko się może zdarzyć.

      Usuń
  20. [ SPAM ] Hej, zapraszam wszystkich fanów THE VAMPIRE DIARIES na moje nowe opowiadanie o tej tematyce! W nim dużo tajemnic i nowych twarzy. Oczywiście nie zabraknie także znanych wampirów oraz pierwotnych! ZAPRASZAM GORĄCO !

    { darkest-dream.blogspot.com }

    OdpowiedzUsuń
  21. I co z tym nowym rozdziałem? Już doczekać sie nie mogę!
    Swoją drogą zapraszam do mojego opowiadania http://somos-solo-personas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział się już nie pojawi.

      Usuń
  22. Kiedy będziemy mogli przeczytać coś nowego? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. świetnie piszesz! *.* Zapraszam serdecznie do siebie na: http://fcb-en-mi-corazon.blogspot.com/ ;) Zachęcam do wyrażenia opinii w komentarzach i obserwowania! :3

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy nastepny rozdzial? :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. http://barcaloveforever.blogspot.com/ poczytaj czasem ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. To opowiadanie jest na prawdę świetne. i wielka szkoda, że nowego rozdziału już nie będzie. :[ (tt: Barcelonist_10)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mega mega mega :D
    Cudowne opowiadanie :D
    Masz talent :*
    Zapraszam do siebie na : a-ja-i-tak-bedne-sie-usmiechac.blogspot.com/?m=1
    Sorki za spam :*

    OdpowiedzUsuń