piątek, 18 stycznia 2013

03. Cudowny Gerard już do ciebie idzie!

W końcu, ku wielkiej uldze Davida, mogliśmy ruszyć w dalszą drogę. Ah, jaki on był nerwowy! Powinienem mu kupić w najbliższym czasie melisę, bo całkiem nam biedaczek osiwieje. Wsiadł do auta i zatrzasnął głośno drzwi. Ojoj, nie ładnie, ktoś go powinien w końcu wychować. Co ten David najlepszego wyprawiał? My go łaskawie wieziemy na ślub, na kolanach nam powinien dziękować!
- Nie trzaskaj drzwiami! - wydarł się Sanchez. - Ranisz je, to auto też ma uczucia!
Po czym pogłaskał maskę auta i wyszeptał, żeby się nie przejmowało, bo David jest głupi i niewdzięczny.
- A my, Mayu, siadamy razem z tyłu? - uśmiechnąłem się do dziewczyny obok mnie i znacząco poruszyłem brwiami.
Jakże się cieszyłem, że to urocze dziewcze, które właśnie wybuchnęło cudownym, perlistym śmiechem całą drogę spędzi przy moim zacnym boku na tylnej kanapie!
- Boże, ogarnij się! - to był mój przyjaciel zwany Alexisem. Chyba nie spodobała mu się ta perspektywa. No ale on miał z przodu swoją Bellę, ej! Nie ma tak, że wszystko dla niego, co on taki dżolero się robi?
- Nie Boże, tylko Gerard.
- Wsiadajcie! - warknął chłopak.
Otworzyłem drzwi przed dziewczyną i powiedziałem:
- Zapraszam do raju.
No bo przecież aj, dziewczyno, aj, będziesz miała ze mną raj! Cudowny Gerard już do ciebie idzie!

W samochodzie na początku panowała cisza. David jak zawsze niezadowolony, Alexis też wkurzony, Maya może nieśmiała? Jedynie Bella czasem coś mówiła. No ona mi się coraz bardziej zaczynała podobać, mój przyjaciel miał gust! Teraz musiałem czekać aż Maya się rozkręci. Żeby nie spłoszyć zwierzyny. Znaczy dziewczyny! A na razie powietrze było tak gęste, że można by je ciąć siekierą. Albo czym to się je cięło? Nieważne, nie umiałem już tego znieść, to było tak straszne, że chciało mi się płakać.
- Ja... uwielbiam ją... ona tu jest... i tańczy dla mnie...
Wszystkie głowy odwróciły się w moją stronę.
- Co ty robisz, Gerard, powiedz mi? - spytał mnie Villa.
- Śpiewam sobie.
- Po jakiemu to w ogóle jest? - tym razem pytanie zadał z wyrzutami Alexis. Zazdrościł mi mojego talentu do śpiewania, pff!
- Po polskiemu, idioto!
- Ty jesteś idiotą!
- Nie, nie da się być większym idiotą od Ciebie!
- A jednak się da!
No jak on może mnie tak obrażać, no jak?! Przecież byłem jego najwspanialszym kumplem, broniłem jego Belli i oddawałem mu moje batoniki!
- Skończcie, obaj jesteście idiotami! - ryknął David.
Ups, chyba zrobiło się groźnie. Villa poczerwieniał na twarzy, chyba miał zaraz dostać zawału serca! Co się robiło w takich przypadkach?
- Moglibyście się łaskawie zamknąć? Dziękuję.
- Zły David jest zły - skomentowałem z zbolałą miną.

Mimo wszystko, gdy emocje opadły, było już trochę lepiej. Myślę, że to była dobra chwila, żeby zarzucić sieci na Mayę.
- Hej, bolało jak spadłaś z nieba?
- Ale ja znikąd nie spadłam...
Ah, jakie to było słodkie i niewinne stworzenie, omomom!
- Chodzi mi o to, że jesteś taka piękna...
- A przestań! - Maya zachichotała i machnęła tylko ręką.
Leciała na mnie, ououou! O Boże, byłem taki dobry w podrywaniu, że aż sam siebie wprowadzałem w zachwyt!
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, czy mam przejść jeszcze raz?
Chyba zaraz sam się zakocham normalnie! Niestety, Maya nie zdążyła mi nic odpowiedzieć, bo wtrącił się Alexis.
- To było żałosne.
- Ty jesteś żałosny.
- Nie da się być bardziej żałosnym od Ciebie.
Już chciałem mu zarzucić świetną, celną ripostą, kiedy David powiedział jedno słowo. Jedno słowo, które odmieniło wszystko. Powiedział: żółw. A właściwie powiedział: tam jest żółw. Alexis zatrzymał się z piskiem opon, a ja wypadłem szybko z samochodu. Rzeczywiście był tam żółw. Wziąłem go na ręce. Był taki piękny, chętnie bym go schrupał!
- Co ty robisz?! Wracaj do auta i jedziemy! - zawołał David.
- Już idziemy!
- Idziecie?!

Siedziałem sobie w samochodzie z moim misiaczkiem pysiaczkiem na kolanach. David kompletnie się załamał, za to reszta chyba polubiła mojego przyjaciela! No bo jak go nie lubić? Te krótkie nóżki, zielony pyszczek i skorupa... Prawie tak piękny jak tata ( w sensie, że ja! ).
- To jest Alexis, właśnie jedziesz jego autem, tam Bella, dużo gada, ale świetna jest, obok nich David, który dużo marudzi, a ta urocza dziewoja to Maya. Podobają ci się, Edwardzie?
- Edwardzie?! - jak zawsze David.
- Ty się na temat imion naszych wybranek nie wypowiadaj!
- Właśnie! Belli też się czepiałeś! - Alexis mnie poparł.
Chłopak nie miał już nic do gadania, więc pozostało mu mruczeć pod nosem przekleństwa. Jego, od siemiu boleści, narzeczona miała na imię Zarita, a on krytykował Bellę i Edwarda?! No heloł! Wolałem rozmawiać z moim Edwardem.
- To fajnie, że moi przyjaciele ci się podobają! Co? Uważasz, że Bella jest cudowna? O, stary... Dobry wybór, moja krew!
Mojemu żółwiowi podobała się Bella, aww! Właśnie mi to powiedział i wpadłem w zachwyt. Byliby cudowną parą! W tym momencie zawołał mnie Alexis.
- Ej, Edwardowi podoba się Bella? - spytał szeptem. - Bo ona mi powiedziała, że Edward jest uroczy.
Hell yeah! No weźcie, to byłaby kochana para, może wezmą ślub razem z Davidem... Na pewno ceremonia byłaby wtedy bardziej atrakcyjna.
- Ale nie mów mu nic na razie, bo ona musi pozgrywać trochę niedostępną - kontynuował Alexis.
- Okej, okej! Będziemy rodziną! - wzruszyłem się, naprawdę się wzruszyłem, życie było czasami piękne.
Czułem się teraz prawie jak ojciec. Obudził się we mnie instynkt. Musiałem mu tylko znaleźć mamusię... I pokarm!
- Ludzie, stop! Mój Edward potrzebuje pokarmu!
- To jest żółw! Co on w ogóle je?! Dostanie, jak dojedziemy na miejsce! - bezlitosny David...
- Nie krzycz, albo sam zostaniesz jego pokarmem!
Ohh, czyżby to był cień uśmiechu na ustach Davida? Nie... To byłoby zbyt piękne. W tym momencie Maya ( wiedziałem, że ma zadatki na matkę! ), powiedziała:
- Ej, to ja też chcę mieć zwierzątko!
- Nie wystarczy ci, że jedziesz z żółwiem i dwoma osłami? - skomentował Villa.


***

No i jest trójeczka. Mam nadzieję, że rozdział Was nie zawiódł. ;)

22 komentarze:

  1. Nigdy nie byłam pierwsza z komentarzem, dajcie mi się nacieszyć tą chwilą, zaraz wpadnę z czymś konkretnym xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, dziewczyna-zwierzyna, adoracja Belli i te dwa osły naprawdę rozłożyły mnie na łopatki! :D
      Każdy Wasz rozdział jest coraz lepszy, ten naprawdę poprawił mi dzień ;D
      I Maya taka słodka, niby niewinna... i tak czuję, że będzie się jeszcze działo! Już czekam na następny rozdział!

      Usuń
  2. hahahahhahahahahahha! z żółwiem i dwoma osłami?! !
    Ale ten Gerard i Alexis są głupi!
    Czekam na nowość ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, jak ja kocham Gerarda w tym opowiadaniu! Edward i Bella, haha, no nie mogę. Nie wiem, jak można krytykować takie imię jak Edward, jak ma się narzeczoną o imieniu Zarita. xD Czekam na nowość. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. swietny rozdzial :> gerard i alexis polecam jakiegos dobrego lekarza bo pozniej bedzie jeszcze gorzej. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żółw i dwa osły do towarzystwa. No, no, bardzo doborowa ta paczka, nie powiem, że nie. Bynajmniej Bella zyskała sobie nową sympatię ze strony Edwarda. Chłopcy świrują, pozytywnie świrują.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak chyba wszystkich nade mną rozwalił żółw i osły. Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam Pique w tym opowiadaniu. Alexis w sumie też.
    Zapraszamy na http://clave-de-la-felicidad.blogspot.com/, na którym znajduje się opowiadanie wierność jest nudna w nowej odsłonie.
    Informuj nas o nowościach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Końcówka o żółwiu i dwóch osłach jest po prostu bezcenna... Wywołało to u mnie wielki banan na twrzy.
    Pique i Villa to moi wspaniali a Alexis, stary serio nie umiem cię polubić ale jesteś spoko ;D
    Czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Buahahahahahahahaha:DDDD Nie, no miażdżycie systemy, Dziewczyny, a ja śmieję się tak, że aż się popłakałam. To jest, kurka, żenialne:))) Ja nie czekam, ja wręcz żądam dodania nowej części jak najszybciej:D
    I pytanko za sto punktów, czy ta przyśpiewka Gerarda to Wasz pomysł, czy gdzieś to istnieje w szerszym życiu? Chodzi mi dokładnie o to "No bo przecież aj, dziewczyno, aj, będziesz miała ze mną raj!". Boskie:DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie wiem, czy gdzieś to usłyszałam, czy jak, ale siedziało mi tam w pamięci. :D

      Usuń
  9. Dobrze, że wydostało się na światło dzienne:) Świetne, dziś chodzę po mieszkaniu i przyśpiewuję to sobie, na różne melodie:D

    OdpowiedzUsuń
  10. hahahhahahha to są popaprańce kochane jedne :D
    No no no... chyba współczuje Davidowi..a moze nie? hahah nie wiem :D
    Maya toja widze że na razie nie jest rozbrykana, zobaczymy co będzie dalej :D
    No ten ale hicior"po polskiemu" w wykonaniu Gerarda to bym chciała usłyszeć :D

    OdpowiedzUsuń
  11. hahahahaha . ;DD . genialne . < 33

    OdpowiedzUsuń
  12. Alexis i jego auto przypomina mi Deana Winchestera i jego Impalę. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na kolejny rozdział na http://you-can-fix-everything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zastanawiam się, co Alexis z Gerim jarają czasami... prawdziwi wariaci XD Nie dziwię Villi, że nie wytrzymuje psychicznie. Ja też chyba nie dałabym rady :P

    Czekam na nowy rozdział i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hhahahaha :D Uśmiałam się czytając ten rozdział, podobają mi się te zwariowane pomysły i niedorozwinięte teksty :D Bella i Edward... Kiedy skojarzyłam smiaąłm się jak niedorozwinięta, hahaha :D Opowiadanie jest genialne, czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Alex i Geri, to chyba dilera muszą zmienić, albo przynajmniej zmniejszyć dawki, ta dwójka jest nie możliwa. Ich zachowanie czasami woła o pomstę do nieba :D
    I jeszcze piosenka 'Ona tu jest i tańczy dla mnie'''
    Genialny odcinek:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam atak śmiechu ahahah. Geri i Alexis są nieźle walnięci. Ja nie wiem co oni biorą ale tez to chę1 I ten żółw hahaah

    OdpowiedzUsuń
  19. Zbieram się w sobie i chyba wreszcie coś owiem xD normalnie zazdrość mnie zżera, że sama nie umiem tak napisać xd aczkolwiek...jakoś tęsknię za powrotem do punktu widzenia Alexisa jednak < 3

    OdpowiedzUsuń
  20. HAHHAHAHHAHAHAH z rozdziału na rozdział coraz bardziej mnie rozwalasz :D

    OdpowiedzUsuń